Hupki używane były w strażach pożarnych należących do ziem Cesarstwa Niemieckiego i monarchii austro-węgierskiej, w tym również zaborów pruskiego i austriackiego. Były łatwe w wygrywaniu sygnałów 2, a nawet i 4 tonowych przez komendantów straży lub ich zastępców. Na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego strażacy nie używali hupek, ale tzw. gwizdawek (gwizdków) 1-2 tonowych i trąbek - sygnałówek również 1-2 tonowych.
Na przełomie XIX i XX wieku, ustalonych sygnałów na hupkę i pozostałe instrumenty dźwiękowe było wiele i nie sposób jest je wszystkie opisać. Każda ze straży mogła przyjąć instrukcje sygnalizacyjne opracowane przez poszczególne związki strażackie, ale równocześnie straże te mogły działać w oparciu o własne opracowania i ustalenia. Przez dłuższy czas dążono do ujednolicenia sygnałów. W praktyce jednak bywało różnie.
Za twórcę sygnalizacji tonowej głównie na trąbkę w Kongresówce uznaje się inż. Józefa Tuliszkowskiego. W I poł. XX wieku opracował on zbiór sygnałów, które zebrał podczas własnej praktyki. Sygnały te zostały zaczerpnięte ze starych pobudek ułańskich, ze straży galicyjskich oraz wielu innych straży ogniowych, które wprowadzały sygnalizację tę poprzez swoje własne instrukcje i regulaminy. W Galicji o sygnalizacji pisał również Bolesław Wójcikiewicz i Antoni Szczerbowski.
Do najbardziej popularnych i jednocześnie prostych sygnałów w tonacji niskiej lub wysokiej należał sygnał na:
1. Alarm!
2. Z drogi
3. Baczność!
4. Drabina
5. Do góry ( na dół, w bok, na przód, wycofaj się)
6. Pompuj
7. Pracuj
8. Spiesz się
9. Zwolnij
Sygnalizacja tonowa - pojedyncza mogła być bardziej lub mniej złożona. Mogła być jednowyrazowa tj. ogólna lub wygrywana jako równoważnik zdania, aczkolwiek zdarzało się również i tak, że niekiedy owe komendy sygnalizacyjne mogły przybrać nawet formę wypowiedzi złożonych.
10. Strażacy do góry pospieszajcie wraz!
Im prostsze i krótkie komendy tym łatwiejsze były do wygrania i zapamiętania. Dzisiaj wydają się one bardzo naiwne i możemy je teraz uznawać za co najwyżej zabawne jak np. zdanie, które dotyczyło komendy zatrzymania sikawki konnej:
Stój, stój, stój, zatrzymaj wóz swój!
Przyznam się czytelnikom Historypoż, że kiedy po raz pierwszy przeczytałam tę komendę w starej gazecie pożarniczej, to bardzo mi się spodobała i byłam ciekawa czy przedszkolaki, które niekiedy mam przyjemność oprowadzać po muzeum ją polubią ? :)
Do zobaczenia w muzeum :)
d.j.
Literatura:
[1] Przewodnik Pożarniczy z 1899 r. nr 1, s. 8-10.
[2] Strażactwo Zawodowe z 1930 r. nr 5, s.17-18. Tamże z 1930 nr 8/9, s. 19-20.