HISTORYPOŻ & MUZEOPOŻ

 

Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży

HISTORYPOŻ & MUZEOPOŻ
Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży
Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży

historia ochrony przeciwpożarowej
historia straży pożarnej
dawny sprzęt techniki pożarniczej

Platforma edukacji w zakresie ochrony ruchomych zabytków techniki pożarniczej i opieki nad tymi zabytkami.

NA SKRÓTY

O PORTALU

Dom straży pożarnej, gdzie odbywa się rozdanie jałmużny w postaci rzeczy i amatorskie przedstawienia w wiosce aleksandrowskiej". (Opis polskiego etnografa Bronisława Piłsudskiego sporządzony w języku rosyjskim). Miasto: Aleksandrowsk Sachaliński, Sachalin. Kraj: Rosja. Domena publiczna: http://pauart.pl/app/artwork?id=BZS_RKPS_2799_k_4_c

Biblioteka Naukowa PAU i PAN w Krakowie. Numer inwentarza: BZS.RKPS.2799.k.4/c.

 

 

Naczelnik Zawodowej Straży Pożarnej ze Lwowa Kazimierz Ciećkiewicz, później zm. nazw na Cieczkiewicz. Uczestnik wojny polsko-ukraińskiej i polsko-bolszewickiej, zb. NAC.

Piosenka straży z Powitna

 

Niebiańska pomoc Boża

Bądź teraz przy nas

My strażnicy ognia

Ciężki to dla nas czas

Zapaliły się nasze chaty

Prędko! bracia czas nie spać

Ostrożnie z ogniem!

 

AKTUALNOŚCI

31 maja 2021

Powitno to niewielka wieś na Ukrainie o powierzchni całkowitej 8,86 km², która w XV wieku należała do Waśki Moronczycy. Osada rolnicza ta, położona jest na krańcu wyżyny nad rzeką Wereszycą w rejonie gródeckim (powiatu gródeckiego– dawnego Królestwa Galicji i Lodomerii 1867 -1918). Oddalona jest od Gródka o niecałe 10 km (daw. Gródka Jagiellońskiego) obwodu lwowskiego. Na przełomie XIX i XX wieku zamieszkiwała ją ludność polska, ukraińska i żydowska, która w latach 90 XIX wieku musiała być dosyć zgraną społecznością w przeciwnym razie nie powstałaby w tak niewielkiej miejscowości inicjatywa powołania struktur strażackich. W 1896 r. wieś zamieszkiwało zaledwie 715 osób z czego ponad 500 deklarowało wyznanie prawosławne, ponad sto było wyznania rzymskokatolickiego, a kilkanaście osób wyznania judaistycznego.[1] W tym samym czasie wieś posiadała dobra tabularne, a także własności nietabularne. We wsi pomimo urodzajnej gleby żyło się biednie. Liczne pożary wsi uniemożliwiały rozwój gospodarczy powodując jeszcze większe zubożenie tej małej społeczności. By zażegnać tym i innym katastrofom podjęto w końcu starania o zorganizowanie we wsi ochotniczej straży ogniowej.

 

Danuta Janakiewicz – Oleksy

Centralne Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach

 

Straż pożarna w Powitnie została założona w 1896 r. przez Grzegorza Hrycaka, który w 1900 r. pełnił funkcję naczelnika. Jego zastępcą był Michał Lań, a prezesem Jędrzej Greń. Na początku XX w. liczba strażaków we wsi liczyła 19 czynnych członków, do których również należeli jeden wspierający i jeden członek honorowy.[2] Przypuszcza się, że w straży służyli zarówno Polacy jak i Ukraińcy.

 

„Charakter ukraińskości” reprezentują słowa pieśni strażackiej, która dla łatwiejszego zrozumienia zapisana została alfabetem łacińskim i opublikowana w Przewodniku Pożarniczym w 1900 r. Chociaż nie wiemy kto jest autorem tekstu, to bynajmniej nie umniejsza to w niczym jego oryginalności i ludowych w nich sformułowań względem prostych postaw wobec świata, zwyczajów i tradycji. Pieśń zbudowana jest w układzie wierszowanym i posiada charakter liryczno – recytatywny. Całość kompozycji stanowi krótka opowieść obyczajowa:

 

 

[sic!] Nebesnaja pomicz Boża

Bud’ teper pry nas !

My ohnewaja storoża

Uważkij nam czas.

Zajaryłyś nasziji chaty

Berdo! bratia czas ne spaty[3]

Ostorożnie z ohnem! [4]

 

Piosenka galicyjskiej straży ogniowej. Dzień dobry Powitno!

HISTORYPOŻ & MUZEOPOŻ

HISTORYPOŻ & MUZEOPOŻ

18 listopada 2024
Przedmiot, którego zdjęcia opublikowałam w multimediach przypomina  prądownicę, ale nią nie jest. Tego byłam pewna od samego początku. Wysunęłam hipotezę,
14 listopada 2024
Szymon Kobyliński (1927-2002), polski grafik, rysownik, karykaturzysta. Postać tego artysty na pewno wielu z nas jeszcze pamięta z wielu wystąpień
19 września 2024
Tytuł tej zajawki nawiązuje do XIX wiecznych mosiężnych łączników. Niedawno oprowadzałam po muzeum leśników. Przystanęliśmy przy XIX wiecznej sikawce. Zwiedzający

PRZEJDŹ DO INNYCH ARTYKUŁÓW

 

Mimo, że straż pożarna z Powitna była małym liczebnie oddziałem, to już w tym czasie zrzeszona była w Krajowym Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Galicyi i Lodomeryi z Wielkiem Księstwem Krakowskiem.[5] Domyślamy się, że pierwsze lata organizacyjne nie były łatwe dla członków i dowództwa. Strażaków nie było stać na zakup uzbrojenia osobistego i sprzętu do tego zalegali ze składkami na rzecz związku.[6] Ten stan rzeczy nie był odosobniony, ponieważ te same problemy dotykały dziesiątek podobnych straży z Kresów Wschodnich.

 

2 korony i 60 halerzy - pieniądze które straż była winna w ramach składek, to w zasadzie niewielka kwota w porównaniu do innych jak na tamte czasy zadłużonych towarzystw ogniowych.[7] Dla porównania publikacje i przepisy dla wyszkolenia strażaków, które wydawane były nakładem m.in. Biblioteki Strażackiej na ten czas kosztowały przeważnie po 10 halerzy za egzemplarz. Tymczasem za sikawkę parową z fabryki Franciszka Kernreutera z Wiednia trzeba było zapłacić aż 5 tysięcy koron austriackich.[8] Straż pożarna w Powitnie jak już wiemy uregulowała zaległą kwotę 2,60 kr. na przełomie marca i maja 1902 r. [9]

 

W dniach od 25 do 27 lipca 1902 r. w Bochni pod hasłem „zjednoczyć słowiańskie straże”, odbył się X Krajowy Zjazd Galicyjskich Straży Ogniowych, na który to zjazd strażacy z Powitna przybyli. Należy podkreślić, że uczestnictwo w zjazdach niejednokrotnie było sprawą honorową i świadczyło o aktywności społeczno – zawodowej. W 1905 r. straż otrzymała dofinansowanie ze związku na zakup sprzętu pożarniczego w kwocie 50 kr. i w tym samym czasie niewielką zapomogę zwrotną w kwocie 2,40 kr.[10]

 

Na chwilę obecną to wszystko co wiemy na temat historii tamtej straży i jej działalności. Była ona jedną z wielu setek, które istniały na terenie galicyjskich wsi i miasteczek. W dalszych badaniach w tym zakresie cenna okazałaby się praca regionalisty, który pomógłby wskrzesić tę i inne zapomniane historie zwykłych i niezwykłych ludzi z minionych epok, którzy w prostych słowach pieśni opisali trud swojej pracy. Zatem do widzenia Powitno.

 

 

Literatura:

[1] Falkiewicz K. Monografia powiatu gródeckiego, nakładem Gródeckiej Rady Powiatowej, Gródek 1896 r.

[2] Szczerbowski A. (red.)  Krajowy Związek Ochotniczych Straży Pożarnych w Galicyi i Lodomeryi z Wielkim Księstwem Krakowskiem : 1875-1900, nakł. Biblioteki Strażackiej nr 25, Lwów 1900 r.

[3] Przewodnik Pożarniczy z 1900 r. i następne.

 

 

 

[1] Por. Falkiewicz K. Monografia powiatu gródeckiego, nakładem Gródeckiej Rady Powiatowej, Gródek 1896 r. s. 122.

[2] Szczerbowski A. (red.) Krajowy Związek Ochotniczych Straży Pożarnych w Galicyi i Lodomeryi z Wielkim Księstwem Krakowskiem : 1875-1900, nakł. Biblioteki Strażackiej nr 25, Lwów 1900 r., s. 57, 65, 153.

[3] Dla słowa „berdo” w tłumaczeniu na j. pol. przyjęto wyraz bliskoznaczny „prędko”.

[4] Cytat za: Przewodnik Pożarniczy nr 7 z 1900 r. s. 70

[5] Por. Tamże nr 8 z 1900 r. s. 69.

[6] Por. Tamże nr 7 z 1901 r. s. 1.

[7] Por. Tamże nr 10 z 1901 r. s. 1.

[8] Zob. Tamże nr 10 z 1901 r. s. 87.

[9] Zob. Tamże nr 5 z 1902 r. s. 45. Straż zalegała ze stałą składką jeszcze kilkakrotnie na przełomie 1902-1903 r. por. tamże nr 4 z 1903 r. s. 1, wcześniejsze i późniejsze.

[10] Por. Tamże nr 10, 12 z 1905 r. s. 90 i 117.

 

 

Redakcja Historypoż poszukuje informacji na temat zakładowej straży pożarnej nieistniejącej już Elektrowni I w Jaworznie na Górnym Śląsku.

 


 

Copyright 2022. HISTORYPOŻ&MUZEOPOŻ. Wszelkie prawa zastrzeżone. 

 

Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży
Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży
Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży